ZAPRASZAMY
« [ Ilość wyświetleń: 976

Miłość to nie konkurs


W trakcie jednego z babskich wieczorów, Magda zwierza się koleżankom z niespo­dzianki, jaką przygotował jej chłopak. Zrobił (sam!) kolację z pięciu dań. Lecz to nie koniec. Nakrył do stołu, zapalił świeczki, a przy talerzach rozłożył samodzielnie wykonane menu. Ponadto od pierwszej chwili był jak dżen­telmen, pomógł zrzucić Magdzie płaszcz, gdy wróciła do domu, odsunął krzesło, kiedy zasiadała do stołu... Łał! Koleżanki były pod wrażeniem. I myślały, dlaczego mojego facet nigdy nie stać na tak romantyczny gest. Ich rozważania zakończyła Alina, która stwierdziła, że po pię­ciu latach związku nadal kocha się trzy razy w tygodniu. Hm, a raz w tygodniu też wystarczy? A może trzeba już martwić się nad naszym kończącym się życie seksualne?
Nim zdecydowała, otrzymała trzeci druzgoczący news tego -wieczoru. Justyna zrelacjonowała swą wyprawę na skałki. Co weekend wybiera się tam ze swym mężem się po wspinać. Ja i mój mąż co weekend celebrujemy couching, tzn siadamy się na kanapie i praktycznie jesteśmy na niej do poniedział­ku rano twierdzi. Na pomoc! Czy to znaczy że wszyscy wokół są w lepszych związek niż ja? Zastanawiały się pozostałe dziewczyny. Wciąż napotykamy pary, szczęśliwsze od nas. „ Jako istoty społecz­ne, zestawiamy się z innymi”. No tak, czynimy to nie jedynie w aspekcie życia miłosnego. Oceniamy też kariery innych ludzi. Myślimy, czy koleżanka dostaje lepszą wypłatę niż ja. W autobusie podglądamy wizaż kobiet, bez skrupułów analizujemy stan skóry, włosów oraz każdy dodatkowy kilogram. A gdy nadwagi brak, a torebka jest od popularnego projektanta – doskwiera nam ukłucie zazdrości. Tak jak wówczas gdy znajomi udostępniają na Fejsie zdjęcia z bogatego urlopu. Jako istoty społecz­ne i zestawianie się z innymi to nasza natura – twierdzi psycholog dr Sandra. Pozwala nam to ułożyć świat i dużo mówi o tym, czego nam brakuje. - Pro­blem ukazuje się wówczas, gdy jest nam z tym źle i non stop podpatrujemy innych – twierdzi dr Konrad. Tak naprawdę , im potężniejsze mamy odczucie swej wartości, tym sporadycznej zestawiamy się z innymi gdyż tego nie wymagamy. Lecz chyba wszystkie (nawet ta bardzo pewna siebie) ma chwile zwątpienia, w trakcie jakich złe myśli toczą się w naszym umyśle niczym piłeczka pingpongowa: Czy jestem w pełni szczęśliwa w miłości, czy pragnę oczekuję czegoś więcej? „Nigdy nie pojmiemy, co ma miejsce w innych związkach”. Tak naprawdę zdajemy Sobie sprawę, jak naprawdę funkcjonuje miłość, a jak nie- I naukowcy, i media skupiają się na tym, usiłując wyszukać środek na satysfakcjonujący związek – uważa psychoterapeuta Michael Mary, twórca książki „Pięć kłamstw w sprawach seksu i miłości”. – Prezentując wyniki oznajmia nam, że są pary doskonałe, którym wszystko super wychodzi. Te wspaniałe pary z mediów stapia się w jedno z harmonijnymi związkami, które widzimy u znajomych i myślimy, czy my też jesteśmy jak oni i... czy w związku z tym będziemy żyć długo i szczęśliwie. Dość ! To paranoja , gdyż mało kiedy seks partner potrafi zrealizować każdą zasadę perfekcyjnej drugiej połówki. Ponadto miej na uwadze, że to, co widoczne u innych, to jedynie dobrą maską, którą oni nakła­dają dla świata. W społeczeństwie, to, jak widzą nas inni, jest w końcu najistotniejszy. Z tego powodu usiłujemy robić tak by inni mówili o nas dobrze. A nierzadko też - by czuli zazdrość. Prezentujemy więc najpiękniejszą, sfotoszopowaną opcję siebie i naszego związku. Mało kto zdaje sobie sprawę, co ma miejsce pod przykrywką takich stosunków – twierdzi Sandra Konrad. Może chłopak Magdy to mistrz romantycz­nych inscenizacji gdyż ją zdradza i kolacją z pięciu dań usiłuje przyćmić swoje wyrzuty sumie­nia? I nikt nie wie, czy ta para, jaka trzy razy w tygodniu się kocha, ma ze sobą do pogadania poza sy­pialnią? Zerkając za kulisy wyszłoby na to, że wszystkie związki mają swe słabe punkty. Mimo to mało kiedy chcą podjąć ten wysiłek i z pewnością z tych powodów jesteśmy potem mocno zaskoczone, gdy przypuszczalnie świetne stosunki rozleciały się w widowiskowym stylu albo cudowny partner przyjaciółki to podły drań. Warto odpuścić z zestawianiem siebie z innymi twierdzi Michael Mary. Obecnie wszystko jest zindywidualizowane, również związki. Wszystkie pary uwielbiają się na swój własny unikatowy sposób. Nie da się powielić człowieka, z jakich przyczyn można by powielić związek? A ponadto... chciałbyś być z takim chłopakiem jak Magda bo świetnie gotuje i pięknie nakrywa do stołu? ..Nie istnieją żadne tabelki, z użyciem jakich dałoby się przetestować, czy mamy stosowne oczekiwania bądź nie”. Najgroźniejsze w zestawianiu się innych par jest fakt, iż nie cieszą nas nasze stosunki. Zmierzamy do perfekcji, co grozi porażką. Czas rozstać się z nieautentycznymi ocze­kiwaniami, że miłość to metoda na wszystko twierdzi dr Konrad. Gdyż jeśli będziemy w ten sposób myśleć, możemy mieć bezpodstawny żal do partnera i budować pro­blemy, jakich mogłoby nie być. Warto skoncentrować się na swym związku, nie zapatrywać na innych, jedynie sa­mej sobie dać odpowiedz na pytanie, czy jesteśmy zadowoleni z tego, co mamy, czy (już) nie. Nie istnieją tabelki, z użyciem jakich można skontrolować, czy nasze wymagania są w porządku czy nie twierdzi dr Mary. Tak naprawdę każda kobieta pragnie czego innego pragnie od męż­czyzny i od partnerstwa. Dla jednej ważny jest niebiański seks, dla drugiej by jej facet był wspaniałym ojcem czy miał wytyczony status społeczny, finanso­wy bądź zawodowy. Czyli gdy następnym razem, pomyślisz: „Czemu mój partner tego nie robi?”, pomyśl, czemu go kochasz. Może to nie romantyk, lecz co wieczór rozbawia do łez? „Dopiero, wówczas gdy para odnajduje swej metody na prezentowanie uczuć, rodzi się problem”. A co gdy w trakcie tych po­równań twój seks partner dostaje bardziej minusy niż plusy. To, czy osoba dobrze czy źle szacuje swój związek na ogół uwarunkowane jest od tego, że czuje się kochany i zauważany czy nie – uważa Sandra. Amerykański terapeuta Gary Chapman pogrupował język, w jakim pokazujemy miłość, na pięć dziedzin: Chwalenie i docenienie, intymność, prezenty, chęć do pomocy oraz czułość. Wszyscy ludzie pokazują miłość na różne sposoby. Tradycyjny kłopot z komunikacją: partner wiesza pranie, żeby pokazać jak cię kocha, a ty marzysz , by cię przytulił. Wówczas , zamiast zabaw w detektywa i liczenia, ilekroć inne pary się przytulają, zastanów się, jak twój mężczyzna pokazuje, że cię kocha. I określ, jakbyś chcesz by pokazał, że cię kocha. Przecież nie umiemy czy­tać w myślach i wiedzieć o czym myśli druga osoba. W sumie to fascynujące, że każdemu mówimy, czego od nich chcemy, lecz partnerowi nie – twierdzi Sandra Kon­rad. - Nie obawiamy się powiedzieć lekarzowi, co nas boli. Nie gniewamy się na piekarza, że nie wie, na jakie mamy ochotę bułeczki. Nie wymagamy od tak­sówkarza, że zorientuje się , gdzie chcemy jechać. Lecz nasz partner ma prawo wiedzieć, czego chcemy. A gdy tego nie wie jesteśmy na niego obrażone. W gruncie rzeczy zdajemy sobie sprawę, że argumenty typu: „A facet Magdy to...” nie skutkują i nie fair, choć oglądamy się za innymi parami. OK. O ile nasz komentarz po tego typu oglą­daniu brzmi: „To słodkie, jak postąpił chłopak Magdy, lecz i tak nie chciałbym jej faceta, mimo że mój nie jest tak roman­tyczny. Ja jestem z moim facetem, czyli może to ja przygotuję dziś kolację?”
Jakie korzyści daje masaż tantryczny? Miłość to nie konkurs Pozycja na jeźdźca



Komentarze (0)

Dodaj komentarz:
Autor:
Komentarz: 0 zn.

6 litera w wyrazie SEXUSTAWKI?
Dodaj zdjęcie +/ Max 8 MB
Pozycja na jeźdźca Jakie korzyści daje masaż tantryczny?