seks

Zdarza się, że się nią chwalimy, ale i tak, że skrywamy wstydliwie pod golfem. Lecz malinka to jedynie jeden z ogromu znaków miłosnych, pozwalających urozmaicić życie erotyczne ... Zdaniem Kamasutry uściski oraz zadrapania mają miejsce gdy uczucia kochanków są mocne . I klasyfikuje się je na mnóstwo typów zależnie od stopnia uniesienia oraz typu uczucia scalającego partnerów. Kamasutra uważa, że trzeba stosownie dobierać miejsca, gdzie możemy pozostawiać znaki namiętności, gdyż są najpodatniejsze. Najwrażliwsza część ciała na te pieszczoty to szyja, piersi, zagłębienia pod pachami, uda oraz wargi, jak i jagdana, tzn środkowa część ciała. Tam warto pozostawiać ślady miłosnych uniesień. Jeśli kochanek naciska środkowe części ciała partnera do tego stopnia subtelnie, że na ciele nie ma żadnych znaków, lecz ciało pieszczonej osoby jest przybrane gęsia skórka, a włoski stoją dębą - taka pieszczota zwana jest "błyskawicą biegnącą pod skórą". Zadrapania w postaci łuku na szyi czy piersiach nazywamy poetycko "półksiężycem", a jeśli dwa "półksiężyce" są naprzeciwko siebie - to wtedy taki znak to "okręg". Krótkie linie - jedna czy kilka równoległych - to "pazur tygrysa". Znak po pięciu paznokciach wbitych w ciało kochanka w trakcie orgazmu nazywa się "stopą pawia". Jest mało spotykany, gdyż jego wykonanie potrzebuje ogromnej wprawy. Inne znaki to np. "skok zająca" - ślad po pięciu paznokciach wbitych dokoła brodawki piersiowej. Znaki miłości umożliwiają kochankom nie zapomnieć o przebytej namiętności na długo po jej ukończeniu – lecz to jedynie mniej istotna funkcjia. Zdaniem Kamasutry malinki oraz inne znaki miłosne nie są niczym innym jak zachęcaniem do siebie innych potencjalnych zdobyczy. Nic bardziej nie podnieca kobiety, jak odkrycie takiego zadrapania na skórze mężczyzny - i nic bardziej nie przekonuje mężczyzny o zaletach erotycznych kobiety, jak ugryzienia bądź zadrapania odkryte na jej skórze. Są one wg niego dowodem na to, że to seks kochanka, przy jakiej można sięgnąć szczytu rozkoszy i nie da się zapanować nad namiętnością...