Amerykańska psycholog, dr Valerie Miller z Columbia University’s Medical School, widzi, że w istocie funkcjonuje jakiś typ ludzi, jaki bardzo późno (a nierzadko wcale) dojrzewa do poważnego związku i wybiera zaślubiny. Golden akcentuje , że mimo, iż są to przeważnie mężczyźni, lecz też i jakaś część kobiet, robi co może, by się wystrzec ołtarza. Wykonane przez nią badania pokazały parę najbardziej znanych przyczyn, dla jakich ludzie decydują się na życie bez zalegalizowania związku. Opłaca się z tym zapoznać, bo jak uważa badaczka, te typy praktycznie na pewno z nami do ołtarza nie pójdą.
Kocha swoją eks
Nie mało takich mężczyzn. Część psychologów uważa, że mężczyźni zakochują się niezwykle namiętnie, obsesyjnie. Nierzadko jak już ich dosięgnie strzała Amora, utracają rozum. Odrzucony mężczyzna może próbować złagodzić ranę w sercu innym związkiem, lecz wówczas i tak jest w nim jak gdyby nieobecny. Wciąż myśli o eks, smutnieje, zawsze gdy ma miejsce coś, co ma z nią związek. Nierzadko też do niej dzwoni, gotowy jej pomóc i wspierać. Na Facebooku lajkuje wszystkie jej zdjęcia, a jak zorientuje się, że ma chłopaka, topi żale w alkoholu. Zaskoczonej nowej sex partnerce może wmawiać, że to minie, że to rozżalenie, nic wielkiego. Prawda jest jednak jedna, że dopóki jego dział z eks na dobre się nie skończy, zaakceptowany wewnętrznie i przeżyty - szanse na ślub z nową seks partnerką i udane życie z nią - są niemal zerowe. Nierzadko mężczyźni wymagają więcej czasu, by stanąć na nogi. Opłaca się im dać ten czas na odżałowanie tamtych krzywd i przebaczenie. Lecz gdy mijają lata, a on cały czas nagminnie kontroluje, co u niej słychać - uważaj się na baczności.
Ma "fobię związkową"
Bardziej kocha wolność niż związek. Niemal obsesyjnie usiłuje zaznaczyć swą niezależność. Na przykład nie jest w stanie jechać z tobą na wakacje bądź pomyśleć nawet żebyście ze sobą zamieszkali. Wszędzie płaci tylko za siebie. Nie bierze cię pod uwagę w swoich planach ani nie interesuje go jakie masz swoje. Nie jest zaciekawiony troską o wygodę sex partnerki. Związek z kimś takim to atrakcje od czasu do czasu. Nadzieja, że pewnego dnia on nagle pojmie, że podstawą zdrowej relacji jest obustronna troska o związek - jest jednak naiwnością.
Szuka niedoścignionego ideału
Tacy mężczyźni dochodzą często 40-tki, nawet 50-tki i twierdzą, że jeszcze nie poznali swego ideału. Kobieta jest dla nich jak kryształowy wazon - musi być wyzbyta skazy bądź rysy, żeby się na tyle spodobać, by on się zakochał. Mają skłonność do bardzo szczegółowego, drobiazgowego przypatrywania się kobietom. "Za bardzo pulchne kolana, za wąskie stopy, za bardzo natarczywy ton głosu, nie dość dobrze zdana matura, popełnienie błędu językowego". Przyczyny odtrącenia są kosmiczne, bo tak ewidentnie te "wyliczanki wad" to tylko wymówka. Tak naprawdę mężczyźni pragnący ideału to na ogół zakompleksione osoby, jakie w ten sposób pragną podbudować swoje ego. Nierzadko lata trwa aż zrozumieją, że nie ma kobiety na świecie, nawet Miss Świata z mózgiem Einsteina jaka nie pozbawi go niskiego poczucia własnej wartości, może tylko chwilowo go wzmocnić. Nie można tez za bardzo wierzyć, że on przy nas się zmieni, nie będzie już taki drobiazgowy - praktyka prezentuje, że nierzadko nawet psychoterapia może nie zadziałać, a człowiek całe życie będzie z niezadowoleniem kręcił nosem, żyjąc w iluzorycznym świecie swych fantazji. Nierzadko mężczyźni potrzebujący ideału mają skłonność do zakochiwania się w kobietach nieosiągalnych, niedoścignionych, idealizując je. Jak wreszcie posiądą taką kobietę, ich entuzjazm szybko spada - bo w końcu ideałów nie ma.
Jest uwikłany w relacje rodzinne
Nie ma tu miejsca na miłość i poważny związek, o małżeństwie nie mówiąc. Czemu ? Z pozoru wolny, może być mimo to zagmatwany w pozazwiązkowe stosunki – przykładowo w stosunki ze swymi rodzicami czy dziećmi. Często tacy mężczyźni na wstępie wzbudzają zainteresowanie i czułość. Jak kobieta nie marzy by jej
sex partner był "rodzinny"? Nierzadko jednak wychodzi na to, że jego przestrzeń całkowicie zabierają inne role życiowe – na przykład funkcja syna, brata, ojca. Na funkcję męża nie ma już czasu. W odróżnieniu do wcześniejszych przykładów ten nie jest niedojrzały - wręcz przeciwnie. Możliwe, że całe życie będzie zmuszony się kimś opiekować, zajmować, brać odpowiedzialność. Teraz jest przekonany, że bez niego świat nie przestanie istnieć, a jak nagle nie będzie już oparciem - rozczaruje i zawiedzie bliskie mu osoby. Pragnąc uniknąć poczucia winy, oddaje swoje szczęście (i twoje tez), by zaspokoić potrzeby rodziny. Z taką osobą nawiązać kontakt możemy, wspierając swoje argumenty także opiniami jego przyjaciół czy dalszej rodziny. Usłuchnie, gdy zobaczy, co robi, do czego to zmierza oraz jak ktoś inny, ważny, także widzi jego problem. Psychoterapia/coaching/poddane mu teksty psychologiczne mogą też mocniej otworzyć oczy.
Jest wiecznym chłopcem
Ten facet w odróżnieniu do poprzedniego, raczej nie cechuje się nad odpowiedzialnością. Nawet przeciwnie może mieć 60-tke, a wciąż mieć w sobie chłopięcość. Na początku to nawet słodkie. Taki mężczyzna niejednej kobiecie umie zawrócić w głowie swą nonszalancją, beztroską, spontanicznością. Jest jak dziecko, kobieta pragnie instynktownie się nim zaopiekować, nie umie się gniewać. Mały chłopiec to egoista, lecz pełnym wdzięku, więc dużo mu się wybacza. Przez miesiące, czy nawet lata można nawet mieć luźny stosunek do jego niechęci do angażowania się – wierząc, że wreszcie jego dojrzała część osobowości musi zagórować. Czy musi? Nie do końca. Typ wiecznego chłopca pragnącego czuć się dzieckiem cały czas. Takie osoby nie dojrzewają, bądź robią to bardzo późno. U zaczątku bycia wiecznym chłopcem często stoi wychowanie przez nadopiekuńczych rodziców, egocentryzm, narcyzm. Albo na odwrót- tragiczne dzieciństwo, jakie za skutkowało emocjonalnym "utknięciem" w wieku wczesnoszkolnym. To osoby, jakie całe życie podrywają innych w ten sposób, mając korzyści. Nie stworzą nigdy związku, bo nie pragną odpowiedzialności, nie będą respektować ograniczeń nie pragną poważnego życia. Kochają zabawę, beztroskę, szaleństwo. Nierzadko przeżywa się z nimi upojne wakacyjne romanse, szalone przygody. Gdy jednak pora na życie w szarej rzeczywistości, wieczni chłopcy zwyczajnie ulatniają się jak kamfora.
Gdy "winę" ponosi kobieta
Nie zgodnie z prawdą byłoby powiedzieć , że jedynie przez tych pięć przyczyn mężczyźni na myśl o ślubie z nami wieją gdzie pieprz rośnie. Także nagminnym powodem niechęci do ślubu jest sama kobieta i jej zachowanie - uporczywe, męczące bądź zimne i nieprzystępne. Jak w relacji, zamiast szczerej rozmowy o problemach, jest gra w zgadywankę "co mój
seks partner miał na myśli", to nierzadko jest to równia pochyła w stronę rozpadu związku. Bez znaczenia jak długa droga przed nami do małżeństwa, istotna jest troska o związek. A o związek warto się troszczyć poprzez dogłębne przypatrywanie się nie tylko partnerowi, lecz i sobie. Temu, co chcemy poprawić w relacji, co dla nas stanowi, jak my się z nią czujemy i ile w nią inwestujemy. Przy nieciekawym bilansie - nie obawiajmy się uczciwie porozmawiać. Nierzadko emocjonalny rozpad związku można naprawdę przegapić, a skutki mogą być niekorzystne.