Zbudź swą zmysłowość

Jak jest dzisiaj kobieca kobieta ? Czy ta mocna i niezłomna, czy ta wrażliwa i emocjonalna? Czy nie jesteśmy siłaczkami, które boją się pokazać trochę słabości ? I czy z pewnością mamy ochotę nosić spodnie nawet w sypialni ? Powiedz mi dziewczyno, czy jesteś zadowolona w dzisiejszym świecie? Czy chcemy czegoś więcej?” to tekst piosenki Lady Gaga z ballady „Shal- low”, jaka dostała górę muzycznych nagród. I to nie dziwi, te proste słowa posiadają niezwykle głęboki sens. Obecnie bardzo szybko można się pogubić. Z jednej strony pragniemy być wojowniczkami, jakie walczą z nierównościami płci, sprawdzają swoje emocje, są pewne siebie, zorganizowane, mają sukcesy. A jednak, pragniemy zwyczajnie kochać i być kochane, być w fajnym związku, mieć silnego mężczyznę u boku, akcentować swoją kobiecość, wzruszać się na filmach. Jak odszukać równowagę między jednym i drugim? Gdzie jest złoty środek między braniem a dawaniem w codziennym życiu, w miłości i seksie? Jak ma się prezentować nasza kobiecość? Santoshi Amor, Hiszpanka, nauczycielka tantry od ponad 20 lat, pokazuje kobietom jak odnaleźć siebie, rozpalić swój wewnętrzny ogień, zaufać sobie. Tylko dla nas mówi, jak odszukać poczucie spełnienia, równowagę w życiu i zmysłowość. Tak badania, jak i statystyki sprzedaży poradników prezentują jasno, że my kobiety nadal pragniemy się rozwijać, ulepszać. A jednak to godne podziwu, że przy masie obowiązków nadal mamy ochotę. Lecz z drugiej, czy to nie świadczy o tym, że nie kochamy siebie, tak jak trzeba ? Z czego wynika ta pogoń za szczęściem i nową, lepszą w wersją siebie? To fakt, nie czujemy się szczęśliwe, ale warto zadać pytanie: czy kiedykolwiek wcześniej byłyśmy szczęśliwe? Obie doskonale znamy odpowiedź. Czasy się zmieniły, lecz sytuacja nadal jest taka sam. Mimo, że mamy więcej wolności, niezależności, to jesteśmy przemęczone, niedocenione, przepracowane, mamy mało czasu dla siebie i gubimy połączenie ze swoją własną kobiecością. Z tego powodu uczy się kobiety sztuki darzenie siebie zaufaniem, poczucia komfortu płynącego z tego, kim jesteśmy, zadowolenia z siebie bez wymogu udawania. W tej podróży w głąb siebie znajdujemy maski, jakie pożyczyłyśmy od rodziców i innych ludzi w procesie dojrzewania, przeświadczenia, jakie nam nie służą. Uzmysłowienie ich sobie rozpuszczają je. Wtedy pokazuje się oryginalność, autentyczne ja. Przykre jest to, że w cywilizowanych krajach zachodnich nie posiadamy takiej przestrzeni i sposobności poznawania siebie. Funkcjonujemy na autopilocie. Robimy pewne czynności, jakie zdają się nam normalne, lecz dopiero wówczas, gdy zastopujemy się w tym pędzie na chwalę, zobaczymy, że wcale nie są normalne. Czemu to takie dziwne, że kobieta na przykład pragnie pływać nago w morzu? Nawet mężczyzna przyodziany w garnitur spacerujący po lesie nie podkręca takich emocji. Szybko jesteśmy oceniane, wprowadzane w poczucie winy. Dlaczego ? Prościej nami manipulować... No właśnie. Przez to gubimy to, co najważniejsze cenne. Na przykład dotyk. Czemu już się nie dotykamy? Przecież ten zmysł otrzymaliśmy jako forma komunikacji, przekaz miłosny dla drugiego człowieka. Matka musi dotykać dziecko, kobieta i mężczyzna siebie nawzajem. Teraz już nikt nie umie tego robić z czułością i miłością. A nasze ciała tego się dopraszają. Jak mamy być szczęśliwi, jeśli utraciliśmy podstawowe narzędzia komunikacji, w jakie wyposażyła nas natura ? Ciężko się otworzyć, zaprezentować prawdziwą siebie w modelu społeczeństwa, gdzie wciąż często przeważa mężczyzna. Nie łatwo mówić o swych potrzebach, np. seksualnych w katolickim domu. Jak odszukać siłę, by znaleźć siebie, być niezależną, wyzwoloną? Zwłaszcza gdy nie mamy podstawy z domu? Nierzadko ciężko jest zrobić to w pojedynkę. Siła grupy motywuje do działania, daje wsparcie, motywację. Dlatego mamy warsztaty dla kobiet. Polki są w idealnym dla siebie momencie. Mają swoją wolność, lecz ich ego jest nadal krystaliczne i przez to dużo prościej im dojść do swojej esencji, prościej odrzucać pomysły, jakie daja nam media co do naszego wyglądu i zachowania.