blog erotyczny

Plemiona Nagów i Santalów zamieszkujące Cejlonie mają niezwykłe metody na stratę cnoty u obojga płci. A więc posiadają w swych wioskach niezwykłe świetlice, gdzie młode dziewczęta oraz młodzi chłopcy przed ślubem mają możliwość się kochać na wszelkie możliwe sposoby: tym też sposobem pozbywają się cnoty, zaznajamiają z urokami seksu i łączą w pary. Lecz tak super jest tylko do dnia ślubu. Po ślubie już nie mają prawa wejść do świetlicy. Mieszkanki dawnych Filipin miały o wiele gorzej – tam do końca XIX wieku seks był realny dopiero po ślubie, a jako, że to gorące południe, a więc kobiety były przygotowane do erotycznych zmysłowych przyjemności o wiele wcześniej. Jak sobie z tym radziły? Onanizowały się i to nierzadko , stosując sztuczne penisy ze skóry. Niebywale oburzało to Hiszpanów, kiedy dobrnęli na Filipiny... Bardziej zaskakująco wyglądało to u Trobriandczyców, jakich zwyczaje nakreślił nasz rodak Bronisław Malinowski w starym dziele z 1924 roku„Życie seksualne dzikich w północno-zachodniej Melanezji”. A więc tam dziewictwo nie liczyło się wcale, a seks nie podlegał żadnym zakazom i nakazom. Dzieci od maleńkości zabawiały się w doktora, a pierwsze związki erotyczne pomiędzy nimi miały miejsce w wieku 6 lat. Pierwszym z powodów takiego stanu rzeczy by fakt, że seksu nie utożsamiano tam z ciążą – wg wierzeń ciąża była skutkiem tego, że duchy wchodziły w ciała kobiet i wówczas zradzały one dzieci. Na więcej różnych przypadków zapraszamy na nasz blog erotyczny. Plemię Bongo w Togo również ma ten aspekt pasjonujący: tam młode kobiety farbują pośladki na rozmaite ciekawe wzory, a potem wystawiają tak pomalowane tyłeczki przez specjalne otwory. O ile mężczyzna zgadnie, która seksowna para pośladków jest czyja, to może on z ich posiadaczką iść do buszu na miłe sam na sam. Gdy nie cóż, będzie zmuszony popracować nad wrażeniową techniką poznawania tyłeczków. U plemion Muria w Indiach młodzi ludzie posiadają specjalne domy – i to tam, nim udadzą się na spoczynek, jest ceremonia przydziału partnera bądź partnerki. Mogą robić wszystko co im się tylko zamarzy–lecz tylko trzy noce. Potem trzeba zmienić partnera. Plemię Himba w Namibii nie daje za dużo praw kobietom, mimo to jedno mają: a więc mają prawo do tylu kochanków, ilu im się zamarzy gdy już wyjdą za mąż. U Himba jest wielożeństwo, plemię to jest plemieniem pasterskim, czyli mężczyźni nierzadko razem ze stadami wyprowadzają się z rodzinnych wsi na wiele tygodni. Lecz gdy wrócą, to ich żony, wyposzczone długim oczekiwaniem, mają możliwość kochać się nie tylko męża, lecz i z jego męskimi krewnymi – gdy, rzecz jasna, im się to wyjdzie. Na ogół jednak im to nie przysparza kłopotów. Ich mężowie do zazdrośników nie należą gdyż sami posiadają, po parę erotycznych kochanek spośród żon sąsiadów...